Vatt'ghern - Wiedźmin PBF

Z seriali które polecę: Sons of Anarchy (7 sezonów problemów amerykańskiego klubu motocyklowego, z czego 3 wybitne)
Tabu (Tom Hardy w roli życia na tle XIX Londynu)
Ray Donovan
Wataha

Ostatni film: Bonson (historia najniebezpieczniejszego więźnia w historii Wielkiej Brytanii)

Mnie Locke nie przypasował. Nie jestem fanem ani filmów przegadanych (Tarantino ani Ritchiego do tego nie wliczam- chociaż quentin mógł sobie bulletproof odpuścić ). Nie jestem też fanem Kinga.

Za to w tym się zgadzam w całej rozciągłości- Hardy krul.

Do listy dodam kilka kolejnych tytułów: Lucky number Slevin (z Willisem i jego Kansas City Shuffle)
No i piękne obrazy kina gangsterskiego które chłonę, jak Zabić Irlandczyka, Donnie Brasco, Droga do zatracenia, Wrogowie Publiczni, Gangster z 2012 (ojej! znowu Tom Hardy, tym razem udaje mu się przeżyć podcięcie gardła!) i kilka innych o których pewnie sobie zaraz przypomnę

Ostatnio edytowany przez Chors (2017-11-06 13:06:10)

Jest zajebisty. Ja już obejrzałem wszystko co wyszło. I (uwaga niespodzianka) również w nim zobaczysz Toma Hardy'ego

Rozumiem, że pierwszy sezon? Obce Rzeczy ostro żerują na nostalgii, ale faktycznie przypasują każdemu, kto wychował się na Opowieściach z Krypty, X- Files czy może nawet nieco na Kingu. Imho mają jeden z lepszych i bardziej charakterystycznych montaży wśród współczesnych seriali.

Btw, skończyłem niedawno pierwszy sezon Peaky Blinders i przyznam, że it's some fine shit, chaps. Sporo w moich oczach dodały mu realia i czasy, w których się rozgrywa ale nawet jeżeli ktoś ma je w dupie, nie zepsują mu przyjemności z oglądania, bo skupiają się tu przede wszystkim na prowadzeniu opowieści bohaterów, a historii jest w całości tyle co alkoholu w rozcieńczonym burbonie.

Jakiś czas temu podjęliśmy się ze znajomymi zabawy w filmowe wyzwania. Niestety, większość została pochłonięta przez płomień słomianego zapału, zrecenzowaliśmy zaledwie jeden film.

Żegnając świąteczny rozgardiasz, zanurzyłam się w innym nieco chaosie. Przyznam szczerze, że zaczęłam oglądać "Dark", bo przeczytałam artykuł polecający na stronie poświęconej nauce języka niemieckiego. Od dawna szukałam czegoś co A) będzie po niemiecku oraz B) okaże się interesujące. Gdyby nie Dark, pewnie sięgnęłabym w końcu po "Alarm für Cobra 11".

Twórcy "Dark" trafili w kilka czułych punktów strefy moich zainteresowań. Podróże w czasie? Naukowe dywagacje? Czarne dziury i filozoficzne dyrdymały? Tak jest. Serial to łamigłówka, która wbrew pozorom nie jest czymś trudnym do złożenia w całość. Uznaję ten zabieg za celowy, mimo to doszukałam się komentarzy osób, którym coś takiego do gustu nie przypadło. Jak mówią - ile głów, tyle opinii.

Zaczynamy od teraźniejszości 2019 roku i niewielkiego niemieckiego miasteczka, w którym wszystko się rozgrywa. Z początku widz może ulec mylnemu przekonaniu, że trafił na kolejne dzieło z serii przygód dla dzielnych nastolatków, jednak po pierwszym odcinku wrażenie pozostaje tylko wspomnieniem. Po piątym odcinku zaczyna się robić naprawdę ciekawie. Co zabawne, ktoś mi wspomniał, że da się wyczuć tę stereotypową"niemieckość" podczas oglądania, ale ja do tego w ten sposób nie podchodzę. I oczywiście, po obejrzeniu wszystkich odcinków zaczęły się w mojej głowie pojawiać te słodkie pytania człowieka skonfundowanego.

Dark odnalazło fanów wśród osób, które zafascynowały się Stranger Things. Seriale nie są do siebie podobne, a przynajmniej nie drastycznie (podejrzewam, że chodzi o ogólny trend motywu zagadki), bo mówią o czymś zupełnie innym. Obejrzałam pierwszy sezon ST i mogę uznać, że zły nie jest, ale ani mnie to ziębi ani grzeje. Ba, jeśli miałabym te dwa seriale porównywać, wygrywa ten z europejskiego podwórka.

Ostatnio edytowany przez Orlaith (2017-12-27 13:14:15)

Dopiero teraz zobaczyłem twój wpis, Orlaith. Sam sięgnąłem po "Dark" niespełna miesiąc temu i choć wiele spośród elementów zagadki udało mi się odgadnąć przed ich wyjaśnieniem, serial warty jest obejrzenia. Polecam!

Ostatnio edytowany przez Lis (2018-01-06 12:08:55)