Ogłoszenie

Vatt'ghern pod przeniesiony! Znajdziesz nas teraz tutaj

---------------------------------------------------- ---------------------------------------------------- ---------------------------------------------------- ---------------------------------------------------- ---------------------------------------------------- ---------------------------------------------------- ----------------------------------------------------

#1 2017-12-12 22:38:42

 Ivan

Wieczny Ogień

Manufaktura ciżem

https://i.imgur.com/cGbTnso.png


Przed nastaniem „Kobyły” była to pierwsza manufaktura oraz inwestycja tego typu, dająca początek jej samej oraz innym inwestycjom tego typu rozkręcającym się obecnie jak Kontynent długi i szeroki. Zamysł, by udostępnić odpowiednie narzędzia drobnym rzemieślnikom, wyspecjalizować ich w wykonywaniu poszczególnych etapów pracy oraz uskutecznienia na tej podstawie produkcji masowej okazał się strzałem w dziesiątkę. Dla zorganizowanych w mieście cechów i gildii okazał się również strzałem w pysk i nomen omen kamieniem w bucie, od samego początku swego istnienia stanowiąc przyczynek licznych skarg, protestów oraz szkalowań. Jakże to tak? — skarżyli się kupcy. Zatrudniać byle partacza i ciżmopsuja, przyzwalając mu psuć nie tylko obuwie, a i jeszcze cały rynek niskimi cenami? Zrzeszeni rzemieślnicy długo szyli buty nowo powstałej konkurencji, ograniczając się nie tylko do pomówień, ale niekiedy do aktów wandalizmu i sabotażu, włażąc z własnymi buciorami w sprawy zakładu, byle tylko zadeptać sprawę w zalążku i pozwolić jej umrzeć w butach. Ostatecznie cechom przyszło poddać tę partię, zwłaszcza gdy wielu ich własnych czeladników, nie mając widoków na zdobycie tytułu majstra wewnątrz ich własnych struktur, zdecydowało się szukać zatrudnienia w nowo otwartej manufakturze z dnia na dzień zyskującej również rosnące poparcie związkom garbarzy. Nie mogąc konkurować ilością, zmuszeni byli konkurować towarem, co zapewniło im przetrwanie po dziś dzień oraz kazało rozwinąć interes w kierunku podnoszenia kwalifikacji dla spełniania zachcianek modniejszej klienteli, zamawiającej obuwie szyte na miarę z lepszym gatunkowo materiałów. Dodatkowo władze miasta ingerowały w problem, rozwiązując go sprawdzonym i faworyzowanym przez siebie sposobem, nakładając na manufakturę dodatkowy podatek nazwany „obuwnym”, by zrównać szanse na rynku. Wiele osób, szczególnie zatrudniani przez nią pracownicy, zwykli żartować, że to właśnie od nakładania kolejnych obciążeń finansowych na zakład wziął swą nazwę termin „produkcja nakładcza”. Po dziś dzień manufaktura ciżem jest największym pracodawcą na przedmieściach, dając zatrudnienie sporej części mieszkającej na nich ludności. Z biegiem lat, prócz specjalizacji pracy nastąpiła w niej też specjalizacja samych pracowników. W przeciwieństwie do młodszego zakładu wewnątrz murów rzadko kiedy przyjmuje się tu jak leci. Każdy wyrobnik powinien mieć doświadczenie na podobnej produkcji lub przynajmniej jakiś czas terminować u szewca. Praca odbywa się tutaj przede wszystkim w jednym przestronnym i wysokim budynku urządzonym na wzór halli produkcyjnej, ze stanowiskami roboczymi, przy których ramię w ramię uwijają się poszczególni pracownicy, przerabiając dostarczone im materiały na pełnoprawny produkt. Sama idea manufaktur została zaczerpnięta od urządzonych na zbliżoną modłę struktur obecnych wewnątrz zamkniętych społeczności krasnoludów oraz łączonych warsztatów. Elementy tego sposobu organizacji szło dostrzec już u sąsiadującej kuźni słynnych Cohennów, którzy zapoczątkowali trend przed założeniem zakładu. Jeżeli o sąsiedztwie mowa należy wspomnieć, o znajdującej się na tyłach manufaktury garbarni na bieżąco zaopatrującą ją w surowiec oraz de facto stanowiącą bez mała zintegrowaną jej część w ramach jednego, rozbudowanego konglomeratu rzemieślniczo-wyrobniczego.

Właścicielem całej inwestycji jest Felix Sprengel, szanowany lokalny przedsiębiorca, novigradczyk z dziada pradziada, zawsze mogący liczyć na głos lub przynajmniej wpływy w radzie miejskiej. Zamieszkały w posiadłości pod miastem, własny zakład zaszczyca okazjonalnie, zdecydowaną większość czasu spędzając nad organizacją eksportu swoich wyrobów, które znajdują nabywców nie tylko na terenie Redanii, ale podbijają również i rynki zagraniczne, ze szczególnym uwzględnieniem bogatszych temerskich miast. Pozwala mu to na łączenie przyjemnego z pożytecznym, jako że prywatnie jest wielkim miłośnikiem podróży oraz szeroko rozumianego przebywania w siodle. Do tego stopnia, że sprawił sobie prywatną stadninę. Jak tak dalej pójdzie, z zarobionego majątku ufunduje miastu kolejną kuźnię, wychodząc z założenia, że jego konie, podobnie jak klienci, nie mogą chodzić w byle czym.


Ale nie martw się, przyjdzie zima, przyjdzie wojna, będą nowe oblężenia i grabieże.

Offline

 
POLECAMY: Herbia PBF Everold

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.kzk.pun.pl www.klan-cs-menele.pun.pl www.niepokorni.pun.pl www.scorpionlegionu.pun.pl www.125dys.pun.pl