Vatt'ghern - Wiedźmin PBF

Miano:Elenora Yarrid
Widoczny wiek: coś koło dwudziestki
Rasa: definitywnie w połowie elfka

Wygląd:Gdyby Elenora była w pełni człowiekiem, byłaby jedynie przeciętną dziewuszką, ale elfia krew nadała jej swego rodzaju delikatności, która sprawia, że można nazwać ją piękną. Natura obdarzyła ją nieco krępą figurą, choć nadal kobiecą. Tak też ma ona wciętą kibić, szerokie biodra, piersi delikatnie zaznaczające się pod ubraniami; cera jest porcelanowa, na pociągłej twarzy gdzieniegdzie występują malutkie blizny, pozostałości po trądziku. Nos ma mały, prosty, oczy szare, a ścięte do ramion, lekko pofalowane, brązowe włosy będące w wiecznym nieładzie przysłaniają spiczaste, definitywnie elfie uszy. Uwagę przyciągają jej dłonie – są smukłe, choć poznaczone wieloma odciskami i poparzeniami.

Nosi się różnie – od zwiewnych sukienek nadających jej dziewiczego wyglądu, przez te odsłaniające czasami zbyt wiele, aż po przeróżne spodnie i bluzki czy koszule, często wepchnięte byle jak, gdy nie chce jej się porządnie ubrać.

Do kokietek mimo wszystko nie należy, toteż i nie chodzi ani zachowuje się tak, aby przyciągać spojrzenie płci przeciwnej, szczególnie gdy ma gorszy dzień i rzuca piorunami z oczu na prawo i lewo. Przeważnie jednak nie chodzi jak pokraka - chód ma lekki i pełen swego rodzaju gracji. Głos ma dźwięczny, przyjemny dla ucha, choć rzadko wykorzystuje go do śpiewania.

Pogłoski:
- Ja to żem ją widział w Passiflorze!
- No, od urodzenia tam siedzi przecież, córka którejś z tamtych dziwek
- Nie, nie, nie, toż to córka samej właścicielki burdelu, Eshy Yarrid! Byłem tam raz, widziałem, jak do niej gada, jak matka!
- A do wszystkich kurew mówi ciociu. Mówię, z którąś spokrewniona jest
- Dawnom jej tam nie widział. Zniknęła na całe lata z tego burdelu, a i tak wróciła, pewno pieniędzy zabrakło to wróciła zarabiać u mamusi
- A ja żem słyszał, że ją ten stary alchemik, kutasiarz jeden, dupczyć próbował to uciekła z powrotem do Passiflory
- Do zakonu poszła, bo pizda ją zaswędziała i się przestraszyła!
- Cnotka niewydymka, żadnemu nie daje
- A mi dała, a tak, że palcem potem ruszyć nie mogłem!
- Ja za to widziałem, jak jakiejś chorowitce pomagała, a grosza nie wzięła
- Znowu zaczyna łazić do Ernesta, pewno stęskniła się za tym kutasiarzem
- W dupę bierze, tylko dwa razy drożej, wiem, bo chciałem, ale musiałem normalnie
- Dziewczyna ma głos! Tylko szkoda, że tak rzadko śpiewa
- Widziałeś te dłonie? Co ona tam wyprawia w tej Passiflorze?
- Ekscentryków przyjmuje, dlatego takie poparzone!

Widoczny ekwipunek:
bywa widziana z torbą na ramieniu, choć przeważnie przypasaną ma tylko sakiewkę z drobniakami

Wierzchowiec: brak

KP