Ogłoszenie

Vatt'ghern pod przeniesiony! Znajdziesz nas teraz tutaj

---------------------------------------------------- ---------------------------------------------------- ---------------------------------------------------- ---------------------------------------------------- ---------------------------------------------------- ---------------------------------------------------- ----------------------------------------------------

#1 2017-05-05 00:04:52

 Hattusili

Dziecko Niespodzianka

Miano: Imbram Starling z Nott
Rasa: Człowiek (Nordling)
Wiek: 25

Imbram Starling z Nott

Miano: Imbram Starling z Nott
Widoczny wiek: Późna dwudziestka lub wczesna trzydziestka. Ciężko orzec.
Rasa: Człowiek (Nordling)

Wygląd:
Imbram to mąż dość postawny w dobrym tego słowa znaczeniu, to jest przyzwoicie umięśniony i całkiem wysoki. Powały bynajmniej nie sięga, ale do pełnych sześciu stóp brakuje mu tylko niecałego cala. Cerę ma zdrową, choć widocznie wysmaganą kaprysami pogody i przez to zdaje się być nieco starszy niż w rzeczywistości. Z ogólnych rysów twarzy sprawia wrażenie człeka raczej łagodnego i przyjaznego, choć jednocześnie jego gęste, sokole brwi czynią spojrzenie niebieskich oczu dość stanowczym, a przygarbiony nos przydaje pewnej dostojności. Krótko przystrzyżone włosy są czarne jak węgiel i gęste, ale przy tym raczej matowe i niedbale potargane. Zarost o ile już wyrośnie, to jest podobny do kudłów na czubku głowy, choć rycerz zazwyczaj goli się na całkowitego gładysza, ot dla higieny i komfortu. Raz zrobił to zresztą nawet z włosami, ale wtedy denerwowały go lekko odstające uszy, toteż ostatecznie postanowił jednak zostawić sobie trochę czupryny.

Cóż jeszcze można rzec? Może coś dla kobiet? Głos całkiem głęboki i przyjemny dla ucha, choć znowuż miękki i łagodny, tak jakby nie przystający wojownikowi. Szczery uśmiech i regularne wargi. Nieco siły dodają mu ręce, mocne i harde, należące do człowieka zarabiajacego pracą mięśni. Plecy naznaczone są bliznami po chłostach - jedne nabyte zostały w nilfgaardzkiej niewoli, drugie zgotował mu starszy brat przed wygnaniem. Inna blizna, zdobyta jednak już bardziej szlachetnie w boju, przebiega mu przez lewę przedramię. Była to w zasadzie najpoważniejsza rana odniesiona przez niego na wojnie. Dostał parę razy po łbie, nieraz tracił dech uderzony w pierś, ale jednak rycerska zbroja i instynkt bitewny uchroniły go od poważniejszej i trwałej szkody. Ogółem patrząc na niego ma się przed oczyma zarówno zahartowanego wojaka, jak i młokosa sprawiającego wrażenie wciąż nieopierzonego.

Pogłoski:
- Tej, panowie, a co to za młokos skwaśniały, o tamten, łypiący nerwowo spod kapalina?
- Słyszałem, że rycerzyk jakowyś, od niedawna w Novigradzie. Urodził się gdzieś w Aedirn, jako piąte dziecko głowy szlacheckiego rodu średniej proweniencji. Dajcie spokój, toż to niegodna uwagi szlachta zagrodowa, tfu, tfu.
- Cóż też waść prawi! Ja słyszałem o nim, że to bohater i weteran obu wojen, wojak od najmłodszych lat i to taki, że ho ho! Pod chorągwią rodową walczył już w Sodden, także w kulminacyjnej bitwie na Wzgórzu. W drugiej wojnie służył pod sztandarem królewskim Aedirn jako podoficer kawalerii. Brał udział w obu bitwach o Aldersberg, bojował także o wyzwolenie Lyrii.
- Ano. Też to słyszałem. I to, że po pierwszej bitwie pod Aldersbergiem dostał się do nilfgaardzkiej niewoli, skąd po pewnym czasie wyzwolili go grasanci. Razem z innymi wyzwoleńcami miał dwa miesiące przedzierać się przez pustoszone Aedirn aż do Hagge, gdzie zbiegł król Demawend, a on ponownie przystąpił do jego armii.
- No, no, tak było! A po drugim Aldersbergu pasowano go na rycerza, mimo iż nigdy nie był paziem ani niczyim giermkiem!
- Ależ z niego rycerz, ohoho! Taki, że po drugiej wojnie został wygnany z Nott, podobno za nastanie na cnotę żony swojego starszego brata.
- Waszmość wspomnij, że są też inni co twierdzą, że była to potwarz i mało braterski spisek, żeby pozbyć się konkurenta do dziedziczenia ziem przetrzebionego na wojnie rodu.
- Czy to jest powód, żeby stoczyć się tak jak on? Imał się zajęć mało przystojących pasowanemu. Strzegł kupieckich karawan, sprzedawał miecz jako ochronę dla prostaczków.
- Ciekawe czy waść też byłbyś taki mądry bez dachu nad głową! Mimo wszystko pozostał przy uczciwym zarobku, a nie zwrócił się do zbójowania, jak przecież uczyniło wielu innych weteranów.
- Przecież on nawet nie wyglądał jakby brał udział w jakiejkolwiek bitwie. Ot młokos nieopierzony!
- Bzdury prawisz, waszmość. Słyszałem o nim, że mimo młodego wieku, wojakiem jest hardym i niepospolitym. Zresztą mój szurzy widział go jak się rozbierał nad rzeką do kąpieli, plecy miał pełne blizn i jedną na ręce.
- A bo jak chama go zbili w nilfgaardzkiej niewoli za niepokorność i krnąbrność! A potem brat poprawił za krzywdę żony. A ręka... Jedna jaskółka wiosny nie czyni.
- Co ty go tak nie lubisz waść? Trzeba w końcu przyznać, że wojnę przeżył. Byś choć raz w bitwie stanął, to wiedziałbyś że tchórze giną tam pierwsi, a zadaniem dobrego wojaka jest zabijać i nie dać się ranić.
- No dobra, może i tak. Ale słyszałem, że rycerz z niego nietypowy, raczej młodzian bez szacunku. Żarty stroi nieprzystojne, nie bacząc na panieńską delikatność lub męską dumę. Do tego ta jego profesja...
- A czym się w zasadzie zajmuje?
- Teraz niczym. Wcześniej strzegł kupieckich karawan, potem na stałe był kimś w rodzaju kapitana straży jakiegoś kupca z Oxenfurtu, Wilhelma Gacka czy kogoś takiego. Tenże Gacek przeprowadził się tu niedawno, ale nasi chłopcy go wychędożyli i ogołocili. Co mu zostało w magazynku to rozkradli przez noc jacyś obwiesia.
- Ano. Podobno rycerzyk spędził tę noc w stupor pijany, tuląc się do cyca jakiejś grubej karczemnej dziewki. Wściekły kupiec wyrzucił go na bruk i zabrał konia, po czym opuścił Novigrad. A ten tu został, nie wiedząc co ze sobą zrobić.
- A niechaj go. Jeśli prawy człek, niech mu się szczęści. Jeśli zaś nie, to d'yaebl mu w arse. O patrzcie, wchodzi do karczmy. Chyba mu jednak mało tego cyca. E tam! Wracajmy do roboty panowie, bo się nie wyrobimy. Patrzcie ile koron do policzenia!


Widoczny ekwipunek
Jeśli w pełnym rynsztunku:
- Kolczuga do kolan, kaptur kolczy i łeb zakuty w kapalin.
- U pasa z lewej strony kołysze się miecz, po prawej zatknięty jest nóż, przez plecy przewieszona tarcza.
- Wysokie, skórzane buty.

Jeśli w stroju "uroczystym"
- Rycerska tunika herbowa - jasnoniebieska z białą kometą na piersi. Pod nią proste, sukienne spodnie i płócienna koszulina. 
- Wysokie, skórzane buty.

Jeśli w stroju codziennym
- Płócienna koszula i sukienne spodnie.
- Wysokie, skórzane buty.

Wierzchowiec: Brak.

KP


Karta Postaci | | Monety: Pięć koron novigradzkich, a raczej ich równowartość w drobnych nominałach.

Offline

 
POLECAMY: Herbia PBF Everold

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.2800728.pun.pl www.uampila.pun.pl www.zakazaneportale.pun.pl www.starozytnyswiat.pun.pl www.slaskwedkuje.pun.pl