- wiedźmiński PBF
Coś więcej
Miano: Konstantin Reinhard Ulrich von Drachenberg de Brabant de Nosfera el-Khuffashi
Widoczny wiek:35-40
Rasa:człek
Wygląd: Chociaż lata całe minęły, odkąd przyszło mu żyć w Novigradzie, nadal widać, iż mamy do czynienia z cudzoziemcem. Skóra nieco mu wyblakła – klimat zimniejszy i mniej nieznośnych upałów, lecz i tak karnację posiada ciemniejszą niż zdecydowana większość lokalnej ludności, nie mówiąc już o Nilfgaardczykach. Jest wysokim –jak na Zerrikańczyka- mężczyzną o przeciętnej budowie. Schorzenia zawodowe odcisnęły na swoiste nim piętno - podkrążone oczy i bladość, trudno dostrzegalna przez ciemną karnację. Konstantin jest też chudy. Skóra na jego dłoniach nie należy do najmiększych co świadczy o tym, że swoje przepracował. Środkowe palce dłoni zdobią sygnety: wykonany z białego złota i rubinów Tigri przedstawia łeb zerrikańskiego tygrysa, platynowy As’sad zaś głowę bezgrzywej formy lwa, która łypie na widza szmaragdowymi oczyma. Pierwszy z nich stanowi herb rodowy alchemika. Pociągła twarz bez barbarzyńskiego futra zapada w pamięć ze względu na charakterystyczne ostre rysy twarzy. Spod znużonych powiek na świat spoglądają sterane oczy barwy węgla. W nich, mimo wieku alchemika, nadal widnieje blask, świadczący o tym, że żyje. Półdługie włosy mogą być zostawione samopas w lekkim nieładzie albo tez spięte w charakterystyczną kitkę. Przywdziewa zazwyczaj wyszukane ubrania niekrępujące ruchów – najczęściej są to szaty magów tudzież arystokracji w kolorach skrzepłej krwi i węgla. Niekiedy nawet, jeśli sytuacja tego wymaga, ubiera oficjalne szaty, chociaż za takowymi bynajmniej nie przepada. Konstantin zazwyczaj nosi przy sobie fajkę, w której miast pospolitego tytoniu znajduje się susz z konopi. Słodkawy zapach dymu unosi się wokół alchemika nadając jego postaci mistycznego charakteru.
Pogłoski:
/ To wielkie panisko, margrabiowie Henselta mogą mu naskoczyć!
Pono przed przewrotem w Zerrikanii jego ród niemal równał się pozycją z tamtejszymi królami, a majątkiem o wiele ich przewyższał.
/ Świat natury nie ma przed nim tajemnic, nietopyrze wygania ze strychów jednym machnięciem ręki.
/ Tylko Zerrikańczyk jedzie do boju na psie
/ Przed nim jeno wielbrądy ze zwierzyńca czują respekt, resztę opluwają – taki to człek.
/ To czarownik, panie, na własne oczy żem widział, jak kogut jajko zniósł wedle jego rozkazów!!! Klnę się na Wieczny Ogień!
/ Upirz jak nic – widzielim, jak krew popijał i się oblizywał!
/ Konkuruje z lichwiarzem o tytuł największego zdziercy w mieście, nie sposób przewidzieć, który kutafon wygra.
/ Potrafi otruć człowieka tak, iż żaden medyk czy uzdrowiciel się na tym nie pozna, a co dopiero wymiar sprawiedliwości.
/ Elfów nie lubi, a z dziwożonami się zadaje. A to ci dopiero!!!
Widoczny ekwipunek: strój arystokratyczny, wzmocnione, solidne buty, nadziak i saberra z Zerrikanii, fajka z konopnym suszem, dwa sygnety
Wierzchowiec: zerrikański karosz Chyży zwany przez Nordlingów Psem
KP
Ostatnio edytowany przez Konstantin (2014-12-30 02:45:21)
Offline