Ogłoszenie

Vatt'ghern pod przeniesiony! Znajdziesz nas teraz tutaj

---------------------------------------------------- ---------------------------------------------------- ---------------------------------------------------- ---------------------------------------------------- ---------------------------------------------------- ---------------------------------------------------- ----------------------------------------------------

#1 2014-12-08 19:56:45

Licho

Okruch Lodu

Miano: Alsvid
Rasa: człowiek
Wiek: 20 — 25

Groble

http://oi57.tinypic.com/91j4e8.jpg


Wiejskie pogłowie bab i sepleniących staruch ma swoje bajania oraz legendy podle każdego zakamarka doliny. Groble nie są wyjątkiem. W letnie wieczory smarkateria ze wsi zsiada się niekiedy pod gankiem jednej z chałup i za miskę kaszy oraz dzban miodu przyniesiony do zydelka posłucha o chłopskiej zagrodzie, co kiedyś na groblach stała. Grobli nie było tamtymi czasy, była za to żyzna, obsiana ziemia i piękne obejście. Pewnego dnia, kiedy chłopi pracowali w polu, a kobiety zostały z dziatkami przy chatach, zagrodę najechali zbójcy. Bezbronne kobiety wołały po pomoc do bogów, aby ochronili je od gwałtu, okrucieństwa i straszliwego mordu. Bogowie nie mogli jednak zatrzymać zbójców, bo nie w ich rękach było kierowanie czynami ludzkimi. Zesłali tedy wodę, która zatopiła najeźdźców razem z osadą i pochowała wszystkich na dnie rozlewiska.

Klechda uczy, że z czasem ziemia wchłonęła wodę i z głębin pozostały groble, po których dziś chadzają rybacy. Mało kto waży się jednak zapuszczać w te złudnie malownicze okolice samemu w porze zmierzchania lub świtu, kiedy to z puszczy wygląda zwierzyna. Liczne bestyje upatrują sobie rozlewisko za wygodne, bliskie wody oraz pożywienia leże. Raz na czas jakiś zawoływać trzeba wiedźmina do kolejnych zwłok rozprutych pazurami na pół strzelania z łuku, a co księżyc zwoływać kapłana Wiecznego Ognia, by pobłogosławił groble ode złego. Dopiero wtedy daje się wiarę, że flisacy mogą wędrować nimi bezpiecznie nad stawy rybne. Względnie bezpiecznie.

Ostatnio edytowany przez Licho (2015-02-01 20:47:30)


http://i.imgur.com/oSvPbdj.png
Dhu Feain, moen Feain... | Karta Postaci  | Monety: 50

Offline

 

#2 2016-10-21 19:32:12

Hular Ubos

Dziecko Niespodzianka

Miano: Włóczęga
Rasa: Niziołek
Wiek: 23

Re: Groble

Słońce powoli toczyło się ku zachodowi. Hular zarzucił haczyk, który powędrował ku oczku wodnemu w rytm majestatycznej piśni pustego brzucha niziołka. Prowiant na podróż skończył się dwa dni temu a do Novigradu zostało jeszcze trochę drogi przez co mały podróżnik zmuszony był zatrzymać się na postój i spróbować swojego szczęścia w pierwszym lepszym zbiorniku wodnym jaki zdołał odszukać. Niziołek podparł wędkę patykiem i zaczął rozkładać swój mały gałganowy namiot. Plan był dosyć prosty: dostać się do Novigradu, rozstawić kram, sprzedać co tylko się da i kupić za to niezbędne rzeczy do dalszej podróży. Wydawałoby się, że nie ma nic prostszego, lecz pech prześladował go od samego początku. Wpierw zgubił połowę towarów, potem Łosioł nie chciał współpracować i (z tego co wywnioskował Hular) żądał postoju co pół godziny a teraz jeszcze głód stał się nie do zniesienia. Mały wędkarz w trakcie rozkładania namiotu przeklinał w głos wszystkie ryby za to, że łapanie ich jest tak mozolną robotą gdy nagle jego usta zatkał dźwięk łamanej gałęzi parę metrów za jego obozowiskiem.


Karta Postaci  | Monety: 150

Offline

 

#3 2016-10-21 19:49:21

 IGOQ

Dezerter

Re: Groble

Jimi już przez tydzień po rozwiązaniu kompanii wędrował do Novigradu swojego rodzinnego domu. Podróżował przez pustkowia gdzie nie można było spotkać nikogo, aby zostać niezauważonym ponieważ w tych regionach był poszukiwany przez straż za swoje występki. Nie sądził że spotkać może innego wędrowca również wędrującego poza zasięgiem straży. Gdy już prawie wychodził z małego lasku który wydał mu się najbezpieczniejszym i najsuchszym miejscem (ponieważ z jego szacowań zapowiadało się na deszcz) zauważył przy brzegu oczka wodnego sylwetkę kogoś niskiego. Pomyślał że podejdzie bliżej i zobaczy kto również jak on podróżuje tak mało uczęszczanymi drogami poza tym kończył mu się prowiant. Miecz jak zwykle miał w pogotowiu gdyby nieznajomy miał zamiary odmienne od jego zamiarów lub okazał się być strażnikiem który chciałby go aresztować lub co gorsza zabić.


Karta Postaci | Monety: 130

Offline

 

#4 2016-10-21 20:57:07

Hular Ubos

Dziecko Niespodzianka

Miano: Włóczęga
Rasa: Niziołek
Wiek: 23

Re: Groble

Gdy Przybysz sięgnął po miecz, niziołek niemal wpadł do wody z przerażenia. Hular nie miał zielonego pojęcia co mógł chcieć od niego nieznajomy, może był rasistą i nienawidzi niziołków? Może też myśleć, że Ubos jest w posiadaniu czegoś wartościowego i chce go po prostu ograbić jak zwykły bandyta? Hular wyciągnął swój nóż i trzymał go przed sobą jak swego rodzaju groźbę, iż jest w stanie go użyć, choć sam dobrze wiedział, że jest zbyt sparaliżowany strachem by nawet móc nim w jakikolwiek sposób spróbować wymachiwać nie mówiąc już o zadaniu jakiegoś konkretnego uderzenia. Niziołek stał tak przez chwilę i wpatrywał się w przybysza, którego wyraz twarzy bardziej ukazywał zainteresowanie, niż chęć mordu a już tym bardziej chęci wyrządzenia jakiejkolwiek krzywdy.
- Cze... Czego chcesz? - Zapytał łamiącym się głosem. Wiedział, że nie zrobi jakiegokolwiek wrażenia na przybyszu ponieważ, ów wyglądał na niestrudzonego wojownika, który takich jak on morduję nie zadając sobie żadnego trudu. Jednak Hular był gotów ponieść wszelkich starań bo wiedział, że jeżeli chce być właśnie takim wojownikiem jak nieznajomy, czy też ten co przybył konno do jego wioski, musi stawiać czoła wszelkim przeciwnością losu jakie mogą zdarzyć się na jego szlaku. Z tą myślą Hular staną trochę pewniej i przygotował się mentalnie do obrony, lecz niemal się przewrócił gdy usłyszał jak jego wędka opada na ziemię i szurała po niej powoli. Ryba musiała połknąć haczyk!


Karta Postaci  | Monety: 150

Offline

 

#5 2016-10-21 21:41:35

 IGOQ

Dezerter

Re: Groble

Czyli tak jak Jimi przeczuwał, niziołek jeśli ta osoba nim była wcale nie miała złych intencji, wręcz przeciwnie przestraszył się go. Jimiego ta sytuacja odrobinę bawiła, zauważył że niziołka wręcz przeciwnie.
- Spokój - Rzucił uśmiechając się lekko pod nosem i chowając miecz do pochwy.
- Łap tą rybę bo zaraz ci ucieknie i nie będziemy mieli żarcia. - Powiedział wyprowadzając niziołka z lekkiego odrętwienia.
- Na co się tak gapisz, łap tą rybę! - Dodał głośniejszym tonem.
Niziołek mógł się przestraszyć podniesionego głosu Jimiego. Jimi wiedział że będzie musiał go przekonać ,że nie chce mu zrobić krzywdy. Jednak był głodny a sam nie umiał łowić więc musiał trochę postraszyć niziołka.Słońce już prawie zaszło, a Jimi przypominał sobie przygody które przeżywał z kompanami...

Ostatnio edytowany przez IGOQ (2016-10-23 19:11:24)


Karta Postaci | Monety: 130

Offline

 

#6 2016-10-23 18:41:14

Hular Ubos

Dziecko Niespodzianka

Miano: Włóczęga
Rasa: Niziołek
Wiek: 23

Re: Groble

Więc przybysz okazał się być głodny i mieć apetyt na cokolwiek co Hular miał złówić? W sumie wcale nie zdziwiło to niziołka, gdyż nieznajomy nie miał ze sobą niczego poza ubraniem i mieczem, żadnego plecaka, worka czy też innego pojemnika ze sobą w którym mógłby przenieść ze sobą jakiekolwiek produkty nadające się do spożycia. Cóż, trzeba mieć nadzieję, iż to co wyłowi będzie na tyle pokaźne ( i zjadliwe przede wszystkim) że starczy dla dwojga spragnionych porządnej strawy podróżników. Hular szybko popędził do wędki i złapał ją tuż zanim ta dotknęła mulistej wody. Hular przez dłuższą chwile walczył by wyciągnąć rybę tak zaciekle, że zapomniał o obcej osobie za jego plecami i znów zaczął przeklinać rybę za jej zawziętość co jakiś czas przerywając błaganiem o to by w końcu wyszła z wody. W końcu wyciągnął jednego małego lina z wody i z zażenowaniem popatrzył nań jakby ten zrobił mu na złość, że nie wyrósł większy.
- No i tyle z jedzenia - Pomyślał niziołek odwracając się w stronę niemal dwa razy większego od niego osobnika na którego twarzy rysował się dokładnie taki sam grymas twarzy jak u Hulara, rozczarowanie.


Karta Postaci  | Monety: 150

Offline

 

#7 2016-10-23 18:57:32

 IGOQ

Dezerter

Re: Groble

Głód zaczął jeszcze bardziej doskwierać Jimiemu gdy zobaczył malutką rybę złowioną przez niziołka.
- Jakim cudem podzielimy to coś? - Zapytał nie oczekując odpowiedzi.
- Może masz jakąś drugą wędkę? - Dodał, tym razem odpowiedź była dla niego istotna.
Jeśli Jimi miał już z tą niską osobą w jakikolwiek sposób dzielić strawę to pomyślał że chciałby znać chociaż jego imię.
Więc zapytał jeszcze - Jak cię zwą niziołku?
W oczekiwaniu na odpowiedź niziołka, Jimi zaczął zbierać suche patyki i liście ponieważ pomyślał ,że ogień naprawdę może się przydać a poza tym i tak nie miał nic do roboty. Co gorsza gdy stał w miejscu brzuch dokuczał mu niemiłosiernie, więc najlepszym wyjściem wydało mu się robienie czegokolwiek.

Ostatnio edytowany przez IGOQ (2016-10-23 19:15:35)


Karta Postaci | Monety: 130

Offline

 

#8 2016-10-24 16:48:16

Hular Ubos

Dziecko Niespodzianka

Miano: Włóczęga
Rasa: Niziołek
Wiek: 23

Re: Groble

Czyli przybysz miał na tyle przyzwoitości by nie kraść jedzenia a podzielić je.
- Cóż, to przynajmniej pół kradzieży a nie całą- Pomyślał Hular i uśmiechnął się półgębkiem jak to miał w zwyczaju, lecz grymas lekkiego zdziwienia nadal był widoczny przez co jego wyraz twarzy był groteskowy i nie odcztywalny jeżeli chodzi o niewerbalną  komunikację.
- Nazywam się Hular! - Powiedział trochę za głośno ze zdenerwowania. - I nie mam niestety drugiej wędki ale mam jeszcze parę linek z końskiego włosia, jak znajdziesz jakiś porządny patyk to pokażę ci jak za pomocą patyka i linki łowić!
Gdy skończył to mówić wędrowiec już zbierał suche patyki najprawdopodobniej na opał co bardzo zdziwiło Hulara, który z tego co mógł wywnioskować, znalazł pierwszego, przyjaźnie nastawionego do niziołków wędrowca. Ubos ponownie zarzucił swoją wędkę tym razem niezgrabnie siadając na zwiędłej trawie. Wyrzucił nogi w przód i lekko się rozluźnił. Miał również ochotę zapalić fajkę ale zrezygnował gdy doszedł do wniosku, że zielem również musiałby się podzielić z przybyszem. Dzielenie się jedzeniem w żadnym wypadku mu nie przeszkadzało, gdyż to była niewielka cena za protekcję jaką mógł mu zagwarantować wojownik koczujący w jednym obozie z nim.
- Chyba szczęście zaczęło mi troszeczkę sprzyjać - Pomyślał.


Karta Postaci  | Monety: 150

Offline

 

#9 2016-10-24 20:33:11

 IGOQ

Dezerter

Re: Groble

- Ja jestem Jimi! - krzyknął zbierając suche patyki
Jimi zbierał suche patyki oraz konary i układał je na kupkę, gdy zebrał wystarczającą według jego mniemania ilość podszedł do Hulara.
- Patrz co tu mam. - powiedział wręczając Hularowi naprawdę długi i wytrzymały kij
- Ty przymocuj do tego patyka tą swoją linkę a ja w tym czasie spróbuję rozpalić to nasze ognisko. - dodał
Jimi zaczął coś majstrować przy kupce drwa, w tym czasie myśląc o dość tajemniczym niziołku który przedstawił się jako Hular. A oto niektóre z pytań zrodzone w jego głowie:
- Dlaczego wędrował nieuczęszczaną drogą?
- Jaki był cel jego podróży?
- Kim był i czym się zajmował?
Jimi wiedział lub przynajmniej się domyślał, że na niektóre z tych pytań odpowiedź otrzyma niezależnie czy odpowiedzi będą mu na rękę czy też nie. Kiedy Jimi skończył już układać ognisko według sposobu wyuczonego dzięki jego ojcu, nagle przypomniał sobie, że nie ma czym to jego ognisko podpalić, podszedł więc do Hulara i spytał:
- Masz ognia?
Słońce już zaszło a na niebie nie było widać gwiazd przez gęste chmury kłębiące się na nim.


Karta Postaci | Monety: 130

Offline

 

#10 2016-10-30 11:49:37

Hular Ubos

Dziecko Niespodzianka

Miano: Włóczęga
Rasa: Niziołek
Wiek: 23

Re: Groble

- Em... Mam krzesiwo i kawałek krzemienia jeżeli o to ci chodzi. Poczekaj zaraz wyciągnę - Powiedział niziołek po czym wsadził wędkę pod pachę i sięgając po swoją torbę. Wyciągnął z niej zgrabnie krzesiwo i krzemień po czym rzucił w stronę kupki suchego drewna pozostawionej przez Jimiego. Jimi stał tuż koło niego więc wyrzucenie przyrządów dalej mogło być uznane za niegrzeczne ale Hular o tym nie pomyślał, gdyż zajęty był wiązaniem linki z końskiego włosia na kiju, który został mu podany przez wędrowca. Musiał to zrobić bardzo porządnie ponieważ to była jego ostatnia linka jaką miał a bez niej nie będzie wędkowania już więcej a co za tym idzie, straci jeden z głównych sposobów na zbieranie pożywienia. Po paru minutach związał zadowalająco dla niego linkę na kiju po czym wstał, odwrócił się do swojego towarzysza i spojrzał na niego z pełną powagą.
- Słuchaj no. Kijek trzymasz w jednej ręce o tak, a w drugiej trzymasz linkę delikatnie, bo jak ryba szarpnie gwałtownie to możesz mieć po palcu albo dwóch. No więc trzymasz puki ryba nie szarpnie, kiedy szarpnie to ciągniesz za linkę by ją wyciągnąć, tylko z wyczuciem by nie pękła. Kijek zaś kręcisz w ręce by linka się na nim zakręciła. No i robisz to do skutku no. 
Po wytłumaczeniu w jaki sposób łowi się za pomocą patyka i linki, Hular przywiązał haczyk do końcówki włosia i wręczył kij Jimiemu. Dopiero gdy ponownie usiadł na trawie zorientował się jak dużo czasu minęło odkąd tu przybył. wieczór był pochmurny i zanosiło się na mgłę. Miało to swoje plusy. We mglę ciężej będzie dostrzec ich obozowisko, lecz przewrażliwiony niziołek myślał tylko o drugiej stronie medalu a mianowicie, że trudniej będzie zobaczyć zbliżających się do nich ludzi. Ubos wiedział, że tej nocy pomimo wojownika u boku i tak nie zmruży oka.


Karta Postaci  | Monety: 150

Offline

 

#11 2016-11-26 21:17:33

Dziki Gon

Miecz przeznaczenia

Re: Groble

   Nim minęły jeszcze dwa kwadranse, słońce zupełnie skryło się za widnokręgiem, a miejsce jego wypełnił księżyc, krągły i szyderczy. Nowo poznani towarzysze czym prędzej rozpalili ognisko — nie tylko po to, aby mieć światło, ale także, aby się ogrzać. Tu, na groblach wilgoć była strasznie dokuczliwa, szczególnie wieczorem i o świcie, kiedy to wysokie trawy szuwarów oblizywała skroplona mgła.
   Niestety, ognisko nie paliło się zbyt żywo — chrust zebrany przez Jimiego nie był wystarczająco suchy, przez co obóz przypominał bardziej wędzarnię. Mimo wszystko, położona na drwa rybka, zdołała się upiec. Stanowiąc gwóźdź uczty, jedynie rozbudziła apetyt dwójki, niżeli chociaż w najmniejszym stopniu zdołała go zaspokoić. Jimi, wyraźnie nieukontentowany, a jednocześnie zbyt leniwy, aby teraz, przy takiej ciemnicy, pójść dalej na łowy, wyjął ze swoich tobołków koc, i okrywszy się nim szczelnie, legł blisko paleniska. Mężczyzna wyraźnie stracił ze swojego żywej i ekstrawertycznej natury, bo już chwilę później pochrapywał cicho, zmożony snem. Hular mógł się tylko domyślać takiego stanu rzeczy. Najbardziej prawdopodobne wydawało się po prostu, iż jegomość przybył z bardzo daleka, a samą podróż musiał odbyć w pośpiechu, co z pewnością odbiło się na jego zdrowiu, zważywszy na brak wierzchowca.
   Sen Jimiego trwał bardzo krótko. Nim Hular zdążył uprzątnąć obozowisko, by przed spoczynkiem nie zostawić wszystkiego na wierzchu, jego towarzysz stał już na baczność i przeciągał się z roztargnieniem.
   — Muszę się wyszczać — mruknął.
   Chowając głowę w ramionach i pocierając dłonie z przejmującego chłodu, poczłapał w stronę szuwarów. Zrazu zginął w gęstej jak mleko mgle, przez którą Hular nie widział nic, poza nieznanym, mogąc się tylko domyślać położenia człowieka, który niewątpliwie urozmaicił mu dzisiejszy połów. Dwa uderzenia serca później, rozległ się przenikliwy krzyk, a potem głuchy chlupot wody, jakby ktoś wrzucił weń worek owsu.

   Hular Ubos nigdy więcej nie zobaczył już Jimiego.

Offline

 

#12 2016-12-05 17:54:11

 Muihre

Be Pe Pe

Re: Groble

Po drugiej stronie listowie poruszyło się gwałtownie i wypadła z nich postać, migając w biegu obnażonym ostrzem, znikając zaraz w gęstwinie mgieł i szuwarów. Szczęknął miecz, coś zaskrzeczało głucho, nieludzko. Nie minęła chwila, gdy świst broni ponownie rozciął gęste powietrze. Woda nagle uniosła się na dwa sążnie, ochlapując  szczodrze Niziołka oraz zapewne płosząc wszystkie pobliskie ryby i urodzaje wodne  grobli.
Nastała chwila ciszy, która w zaistniałej sytuacji mogła zdawać się wiecznością.

Ciche człapanie skórzanych butów w błocie poinformowało o powrocie nieznajomej osoby. Z mgły wyłoniła się postać niewiele wyższa od Hulara, której twarz skrywał mrok kaptura.
- Obawiam się, że nie zdążyłam uratować twojego przyjaciela – odezwała się postać niskim, damskim głosem. – Zabił go utopiec.
Wyciągnęła do przodu dłoń, w której trzymała urżnięty łeb potwora.
- Jest ich tutaj sporo ostatnimi czasy. Zamierzasz tu spać?

xxx


Muihre nie wychylała się przez kilka tygodni.
Miała w mieście trochę własnych interesów, które jednak załatwiła w miarę szybko. W międzyczasie standardowo zbierała listy gończe i zlecenia, tańczyła w walce do akompaniamentu wrzasku okraszana świeżą krwią. Tak było w dzień.
Gdy jednak nadchodził zmrok, błądziła niczym cień po uliczkach miasta, opatulona szczelnie kapturem, chowając broń za połami płaszcza. Węszyła cicho niczym szczur, szukając informacji na temat Griffina, dowiadując się wszystkiego, co było możliwe. Ucieszyła się, że nie pomyliła się co do niego, podsumowując informacje.
I w końcu postanowiła go odszukać.


Karta Postaci w trakcie... | Monety: 150

Kto sobie rano posta strzeli, dzionek cały się weseli.
Ivan

Offline

 

#13 2016-12-17 21:20:27

Hular Ubos

Dziecko Niespodzianka

Miano: Włóczęga
Rasa: Niziołek
Wiek: 23

Re: Groble

- Szlag! - Warknął Hular, którego ubranie momentalnie przemokło szybciej niźli ten zdołał zorientować się w całej sytuacji. Niziołek pełen szału wstał na równe nogi, nie usłyszał żadnych odgłosów walki, ponieważ zostały zagłuszone dźwiękiem wściekle przepływającej we skroniach krwi. Zdjął buta po czym zaczął nim nieporadnie machać by każda kropla błotnistej wody mogła opuścić marny przybytek jakim było jego obuwie. Po krótkiej chwili zaczął się uspokajać a wraz z tym, słyszeć, a pierwszym co usłyszał było pytanie na które odpowiedział instynktownie.

- Nawet wpadający mi do rąk pięciokilowy dorsz nie powstrzyma mnie przed opuszczeniem tego ambarasu! Chędożone bagno... - Niziołek odwrócił się do swego rozmówcy i zamarł. Kim do licha była ta osoba? Czy w tej okolicy jest jakaś gildia błędnych rycerzy i wojowników spod ciemnej gwiazdy? Hular po szybkich oględzinach skupiających się głównie na piersiach postaci doszedł do wniosku, że jest płci żeńskiej. Dopiero drugie, mniej odurzone spojrzenie, wylądowało na tym co ta kolejna tajemnicza osoba trzymała w ręku.
- Na Melitele co to ma być!
Niziołek z przerażenia przewrócił się prosto do wody, rzucając butem ku zamglonemu niebu.


Karta Postaci  | Monety: 150

Offline

 

#14 2016-12-31 13:03:48

 Muihre

Be Pe Pe

Re: Groble

Muihre odczekała na zakończenie nieskładnego bełkotu niziołka, przecierając w tym czasie zanieczyszczony mieszaniną błota i ciemnej krwi naramiennik. Ledwo widocznie kiwnęła głową na wieść o tym, że niziołek zamierza opuścić miejsce.
- Utopiec – powtórzyła spokojnie, po czym zawiesiła łeb stwora do niewielkiego haka przy pasie. – Mylony czasem z wodnikiem.
Na pasie wisiały już cztery podobne głowy o zapadniętych oczach, wywieszonych gadzich jęzorach i błotnistej śliskiej skórze skropionej ciemną krwią zmieszaną z błotem.
- Jest całkiem sprytny. Zanurza się w wodzie i przyczaja na ofiarę, by z zaskoczenia ją wciągnąć i utopić. A następnie zjeść.
Muihre zatopiła wzrok gdzieś w dali, nie wiadomo - robiąc efektowną pauzę czy nasłuchując otoczenia.
- W Starszej Mowie mówimy o nich Muire D’yaeble – kontynuowała po chwili. – Co zabawne, bo i moje imię brzmi podobnie. Witaj, niziołku. Jestem Muihre.
Ściągnęła skórzaną rękawicę, by podać Hularowi drobną białą dłoń i pozwolić miłemu uśmiechowi pojawić się krótko na czerwonych ustach.

Ostatnio edytowany przez Muihre (2017-01-22 13:48:19)


Karta Postaci w trakcie... | Monety: 150

Kto sobie rano posta strzeli, dzionek cały się weseli.
Ivan

Offline

 

#15 2017-01-21 18:29:18

Romeusz

Dziecko Niespodzianka

Re: Groble

Trzeci dzień jazdy, a żadnej żywej duszy tutaj. W sumie to nawet lepiej, nie chciałbym zobaczyć ducha, heh.Po czym rozejrzał się, czy na pewno nie ma tutaj żadnego ducha. Może zaraz go jakiś złapie i będzie koniec jego przygód. Przynajmniej zawsze niańka opowiadała, że na duchy trzeba uważać.
- ,,Bo Cię mogą zjeść, buuu!'hehe- Cedric powiedział to z lekkim uśmiechem na twarzy, udając przy tym głos swej niańki. W sumie to w głębi duszy zrobiło mu się jakoś tak cieplej, ponieważ przypomniało mu to młode lata w rodzinnym zamku. Kiedyś biegałem cały ufajdany błotem i drewnianym mieczem w dłoni słuchając przy tym opowieści niani, a teraz? Jeżdżę i szukam przygód! Haha! Uśmiechnął się jeszcze bardziej na poprzednią myśl, a co do tematu duchów, to nie bał się ich...a przynajmniej tak myślał, bo nigdy ich jeszcze nie widział.

Jechał jeszcze tak przez długi czas zamyślony i z uśmiechem na twarzy, aż ujrzał parę sylwetek w oddali. Zatrzymał rumaka, przyglądając im się dosłownie chwilę. Oho, duchy. Oby nas nie zjadły Lyre, heh. Pogłaskał swego rumaka po szyj swą pancerną rękawicą. Po czym znowu zaczął jechać powolnym stepem.
Gdy był już bliżej, usłyszał głośne ,,Na Melitele co to ma być!" Ale że kto? Że ja? Może to bandyty i se rycerza się wystraszyli! Aha! Przyśpieszył nieco w ich kierunku, moźliwe było także że osoba która to krzyczała potrzebowła pomocy! Od razu po tej myśli zaczął jechać kłusem, a na twarzy malował mu się młodzieńczy zapał.
Był już bardzo blisko, więc niziołek wraz z elfką mogli go dotrzeć, zwłaszcza, że było słychać dźwięk kolczugi wraz z uderzaniem płyt o siebie. Gdy go już widzieli, trzymał on w swej prawicy kiścień, natomiast w lewej ręce tarczę jeździecką. Na końcówce odległości do tej dwójki, wjechał wręcz pędem, nagle się zatrzymując w obozie Hulara, zostawiając za sobą kurz.
-Aha!- Zakrzykną pełną piersią, rozglądając się z nadzieją utłuc jakiś bandytów. Hełm miał założony, więc jego widoczność była bardzo ograniczona, zwłaszcza, że to była Salada. Przez to potrzebował dłużej chwili, by ogarnąć sytuację, przez co rozglądał się dosłownie wszędzie. Dopiero spostrzegł że...nic się tutaj takiego nie stało. Co bardzo go posmuciło. Szlag by to! A myślałem że będzie okazja się wykazać! Ach! Taka okazja mogła być, ech. Po tej myśli rycerz tylko spojrzał w kierunku tamtej dwójki, a patrzył przez bardzo długą chwilę. Pan niziołek i...panna. Hmmm, bieda że nie w opresji. Chłopak jak widać nie miał wyboru, więc uniósł hełm, by było można ujrzeć jego twarz, a widniał na nim uśmiech. Od razu co po tym zrobił, to wypuścił z siebie powietrze, bo ciągła jazda w zbroi potrafi zmęczyć.
- Powitać pana niziołka i panienkę, myślałem że w tarapaty wpadli, jak tu tak imię naszej świętej panienki wołają, a tu tylko woda, heh.- Schował wtedy kiścień za pas, a sam wyglądał z twarzy życzliwie.

Ostatnio edytowany przez Romeusz (2017-01-22 11:46:25)

Offline

 

#16 2017-01-24 22:17:21

Hular Ubos

Dziecko Niespodzianka

Miano: Włóczęga
Rasa: Niziołek
Wiek: 23

Re: Groble

Po tym jak człowiek, który z wyglądu również parał się wojaczką, wjechał w sam środek prowizorycznego obozu to niziołek zdrętwiał na dobre parę sekund. Jego lewe oko nieznacznie zadrżało a kącik ust zbliżył się do nosa.
- Co tu się odkurwia... - Powiedział bardzo spokojnie i cicho, jakby myśli wyślizgnęły mu się przez usta tylko lekko zakłócając tą niezręczną chwilę. Różne myśli przechodziły mu przez głowę, najmocniejszą była ta, że to był najbardziej zaludniony, opustoszały i śmiertelnie niebezpieczny kącik świata. W końcu jego wzrok skierował się na, niemal chirurgicznie, odciętą głowę rzekomego Utopca. Z nienaturalnie dużego jęzora potwora sączyła się gęsta mieszanka śliny i krwi, która tworzyła niewielką kałużę w kształcie serca tuż u stóp zabójczyni. Nagłe konwulsję zmusiły niziołka do przerwania nieręcznej ciszy i wybiegnięcia w pobliskie krzaki by wyrzucić z żołądka pozostałości jedzenia.
- Tyle z kolacji. - Pomyślał Ubos pochylając się nad zwiędłą kupą liści.


Karta Postaci  | Monety: 150

Offline

 

#17 2017-01-29 01:33:46

 Muihre

Be Pe Pe

Re: Groble

Dźwięk wesołego chlupania kopyt konnych w grząskiej ziemi od razu zwrócił uwagę łowczyni. Na widok kłusującego w ich stronę zbrojnego, zaskoczona Muihre zaśmiała się krótko, wyciągając błyskawicznie dwa noże. Wycofała się taktycznie w zarośla i gęste błoto, by uniemożliwić stratowanie przez konia, przyczajona niczym topielec.
Zaraz jednak jej śmiałe myśli o nierównej walce z konnym rozwiały się doszczętnie. Półelfka przemieliła w zębach skelligijskie przekleństwo, słysząc tak częste w życiu kobiety słowo „panienka” i schowała broń z głośnym syknięciem stali, jakby akcentując jej obecność.
Nagle Hular Ubos zerwał się z trawy, wydając zresztą szybko przykre dźwięki mdłości gdzieś w zaroślach. Muihre westchnęła tylko, zerknęła czy nie ma topielców w pobliżu niziołka i zwróciła się w stronę jeźdźca.
- I dumny ty z siebie jesteś? – podeszła blisko, zadzierając głowę. – Przestraszyłeś go.


Karta Postaci w trakcie... | Monety: 150

Kto sobie rano posta strzeli, dzionek cały się weseli.
Ivan

Offline

 

#18 2017-01-29 11:59:17

Romeusz

Dziecko Niespodzianka

Re: Groble

Dla Cedrica zdawało się, że niziołek chce coś powiedzieć, ale robił to zbyt cicho, by rycerz mógł to dosłyszeć. Chociaż i tak zmarszczył brwi, wytężając przy tym słuch, próbując coś dosłyszeć ze słów niziołka. Wygląda jakby przed chwilą zobaczył uciętą głowę jakieś poczwary, heh....a niech to Melitele! Wtedy właśnie rycerz podążył za wzrokiem niziołka, widząc ucięty łeb. Co prawda był jako tako przyzwyczajony do widoku krwi, ale nie na co dzień widział głowę Utopca. Z zaskoczenia uniósł lekko jedną brew do góry, robiąc przy tym zdziwioną minę. Matko! Zapomniałem! Od razu cofną się na swym rumaku do tyłu. Koń przy tym zarżał, ale nie wyglądał by się spłoszył, chociaż rycerz wolał mieć pewność. Pogłaskał go przy tym po głowie, mówiąc do rumaka spokojnym głosem.
- Spokojnie Lyre, spokojnie...- Tak jak każdy rumak bojowy, na widok jakiejś tam krwi, nigdy nie ucieknie od swego pana, to samo tyczy się ran które otrzyma ogier. Więc Cedric miał szczęście, że nie jedzie na zwykłym koniu juczym, bo by najzwyczajniej spadł. Przez cały ten czas był wpatrzony  uciętą głowę, że aż nie zauważył zniknięcia niziołka w krzaki. Dopiero gdy usłyszał klasyczne ,,YGGHH!". Domyślił się gdzie jest i co robi. Przez co pojawił się lekki grymas na twarzy rycerza. Biedny nizioł. Rzucił w myśli współczując mu trochę. Wtedy właśnie zagadała nieznajoma dla Cedrica kobieta. Co od razu wybudziło go z rozmyśleń.
Pierwsze słowa trochę go zdumiały, bo całkowicie nie orientował się o co chodzi. Przez co dostał niewidocznego rumieńca ze wstydu na lewym policzku. Ale i tak próbował pożartować.- Ejjj, nie jestem aż taki brzydki, by móc straszyć niziołki, chociaż...- Chwila zamyślenia i uśmiechu na twarzy- Uciekł zwymiotować dopiero jak uniosłem hełm i zobaczył moją twarz, więc coś w tym jest, heh.- Gdyby wiedział że ten prezent dla niziołka przyniosła rudowłosa dopowiedział by ,,Więc to ty go przestraszyłaś! Hah!" ale niestety tego nie wiedział. Lecz wrócił wzrokiem do kobiety, chciał się jej przyjrzeć.
- Chociaż tak jak mówiłem wcześniej...proszę mi wybaczyć za taki wjazd. Myślałem że coś się dzieje.- Kiedy to mówił, zwrócił uwagę na jej ekwipunek.
Kusza? Noże? Skórznia? Półtorak?!....Najemnik? Zwłaszcza skórznia była dość nietypowa, chłopak nigdy takowej nie widział. Zmrużył nawet oczy, myśląc gdzie taką mogą robić. Krasnoludzka robota chyba... Potem dopiero zwrócił uwagę na sam jej wygląd. Ale ona ma chłodne spojrzenie, strach się bać, heh. Ale oczy to ma ładne.*Chwila dłuższego przypatrzenia się*Ona serio ma kamienną twarz....i ciągle się tak na mnie patrzy, jak to stresuje człowieka...
I chwilowo na tym rycerz skończył, chciał tylko chwilę się jej przyjrzeć, bo dłuższe oglądanie jej było by zbyt dziwne, a broń panienko Malietele jeszcze to zauważy.
- A w sumie, to dokąd droga? O ile można spytać oczywiście.- W tym momencie uśmiechnął się życzliwie i zdjął swój skórzany czepiec, wkładając go przy tym do hełmu, który już sam trzymał pod pachą. W tym momencie włosy rozpuściły mu się na ramiona i zakryły część twarzy. Co trochę chłopaka rozbawiło, bo musiał specjalnie je poprawić ręką. Pomyśleć że moje siostry mają włosy sięgające końcówki pleców.


Przypominamy o punkcie regulaminu:

3.12. Gracz jest zobowiązany do stosowania się do uwag MG w kwestii treści oraz formy postów fabularnych. Zabrania się zmiany rozmiaru oraz koloru czcionki oraz zamieszczania przez graczy grafik w postach fabularnych, za wyjątkiem zgody MG.

Ostatnio edytowany przez Licho (2017-03-13 23:58:48)

Offline

 

#19 2017-02-08 01:23:43

Hular Ubos

Dziecko Niespodzianka

Miano: Włóczęga
Rasa: Niziołek
Wiek: 23

Re: Groble

Niziołek już nie zwracał swego nadtrawionego pokarmu na łono natury, lecz nadal kucał z głową pomiędzy zwiędłymi gałęźmi krzewu, który jakby celowo wbijał Hularowi jedną ze swych gałęzi w jego lewe jądro, tak jakby miało to być zadośćuczynienie za nawodnienie go marnej jakości strumieniem wymiocin i plwocin.

- Biorę swoje rzeczy i wynoszę się stąd! - Wykrzyknął nagle niziołek do nieznajomych po czym wyprostował się, wyrwał gałąź, która uwierała go w kroczę i rzucił przed siebie czekając na dźwięk uderzania ów o ziemię. Dźwięk nie nadszedł, lecz jego miejsce zastąpiło lekkie plaśnięcie, a wraz z nim piskliwy ryk. Hular spojrzał na bestię, która wyglądała niczym kobieca wersja tego, co zabiła Muihre. Niziołek z krzykiem spróbował uciekać, lecz bestia złapała go za kostkę i w ciągu zaledwie chwili wciągnęła do wody nie pozwalając Ubosowi nawet na złapanie pełnego wdechu.


Karta Postaci  | Monety: 150

Offline

 

#20 2017-03-01 21:15:17

Dziki Gon

Miecz przeznaczenia

Re: Groble

   Zanim zamknęła się nad nim piana zburzonej wody, Hular zdążył usłyszeć jeszczcze kumkanie żaby. Potem był już tylko szum, przenikliwy, zdawałoby się przewiercający się przez bębenki uszu, przepłukujący wszystko co znajdowało się między nimi.
   W wodzie było ciemno i zimno. Niewidoczne kończyny oplotły Hulara jak bluszcz i nieuchronnie ciągnęły go ku dnu. Nieludź wiercił się i szastał, wiedziony bardziej odruchem niżeli zdrowym rozsądkiem. Im dłużej walczył, tym bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że jest na pozycji straconej, że nie uda mu się wydostać na powierzchnie, że oto, po tym jakże felernym, wręcz kuriozalnym wieczorze, przyjdzie mu oddać życie. Tu, na zapomnianych przez wszystkich Bogów groblach, gdzie ostatnimi czasy nawet wiedźmini przestali się zapuszczać.
   Wiedźmini. Wiedźmin, prawio miał pomyśleć niziołek, zabiłby tę cholerę, a on sam, poczciwa włóczęga którą zwykł się zować, przeżyłby.
   Utonął w odmętach, wypuścił napierający na klatkę piersiową, wieńczący oddech. Ostatnie co czuł, to łaskoczące jego twarz wąsy wodorostów. Ostatnie co usłyszał, to wibrujący i penętrujący wodę bulgot wydobywający się z gardła stwora.
   Potem nie było już nic.

   Nolik siadł na piasku i przeciągnął się. Jakiś czas temu rozłożył sieci i jedyne co teraz mu pozostało to czekanie. Flisak lubił tę część jego dziennej rutyny, albowiem mógł sobie wówczas pozwolić na słodkie, nikomu nie wadzące nieróbstwo, które urozmaicał sobie butelką samogonu.
   Wszelako, tego dnia rytuał miał zostać przerwany przez coś, czego Nolik, odkąd tylko sięgał pamięcią, nie widział. Na rzece pojawił się worek. Wzdęty od wody i niesiony prądem Pontaru. Wręcz przekonany, że może to być worek zboża, który mógł wypaść którejś z barek kupieckich, flisak czym prędzej dobył bosaka i wsiadł do czółna. Nie minął kwadrans, kiedy zrównał się z workiem i poczynał go badawczo dźgać bosakiem. Ku jego zdziwiniu, worek ruszył się. Nie dowierzając, Nolik dźgnął worek ponownie, a ten, konwulsywnie i wcale niepodobnie do innych znanych flisakowi worków, obrócił się w wodzie, ujawniając... ludzkie kształty.
   A więc to tylko topielec, pomyślał flisak, niemniej jednak wydobywając ciało i wciągając je na deski czółna. Wtem, topielec zaksztusił się wodą, a potem przewrócił jak flądra na brzuch, rzygając czymś zielonym i rzadkim.
   — Dycha jeszcze — stwierdził rzeczowo Nolik, zaciskając palce na bosaku. — Popatrzcie no tylko, niziołek do tego.


Hularze, kolejnego posta piszesz tutaj -> KLIK

Offline

 
POLECAMY: Herbia PBF Everold

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.lingwistyka.pun.pl www.fani-metin2.pun.pl www.l2pl.pun.pl www.rammstein.pun.pl www.gra-naruto-pbf.pun.pl